Atak drgawek u dziecka

serce i lupa

Atak drgawek u dziecka jest dla rodziców silnym i ciężkim przeżyciem. Warto więc wiedzieć jak najwięcej o tym rzadko spotykanym zjawisku. Wiedza zmniejsza lęk.

Zwykle napad typowych drgawek gorączkowych trwa kilka minut. Najczęściej przypomina atak padaczki - dziecko nagle zaczyna drżeć, pręży się, sztywnieje, traci kontakt z otoczeniem. Na ustach, choć rzadko, może wystąpić ślinotok. Czasem oczy zwracają się ku górze, a wargi sinieją. Niekiedy dziecko sztywnieje, oddycha nieregularnie lub na krótko przestaje oddychać. Zdarza się, choć w typowych drgawkach gorączkowych rzadko, że bezwiednie robi siusiu lub kupkę. Podczas napadu dziecko jest nieprzytomne - nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, nie reaguje na dotyk ani głos. Nazwa "drgawki" bywa myląca, ponieważ atakowi nie zawsze muszą towarzyszyć typowe drżenia rąk i nóg. Czasem dziecko po prostu nagle blednie, sinieje i jak to matki określają "odchodzi", zapada się w siebie. Wtedy wygląda, jakby nie żyło. Takie doświadczenie dla rodziców może być naprawdę przerażające. Dlatego tak ważne jest, żeby o drgawkach dowiedzieć się jak najwięcej.
Niepokojące ciepło
Drgawki gorączkowe pojawiają się u pięciu procent dzieci pomiędzy szóstym miesiącem a piątym rokiem życia. Skłonność do nich jest dziedziczna. Najczęściej mają związek z szybko rosnącą gorączką - wtedy mówimy o tzw. prostych drgawkach gorączkowych, z których dziecko "wyrasta". O wiele rzadziej drgawki gorączkowe są pierwszym objawem padaczki, zapalenia opon mózgowych lub innych zaburzeń układu nerwowego. Zdarza się, że pojawiają się po urazie głowy.
Temperatura ciała zdrowego dziecka waha się od 36,5 do 37,5°C. Zależy między innymi od miejsca, w którym ją mierzysz, i od pory dnia. W pupie zawsze będzie trochę wyższa niż pod pachą; o szóstej po południu będzie najwyższa, a o czwartej rano najniższa. Odczytując wskazania termometru, koniecznie weź to pod uwagę. Zresztą - podwyższona temperatura u dziecka nie zawsze musi być powodem do zmartwienia. Dzieci reagują tak na różne błahe przyczyny, bo ich ośrodek termoregulacji nie jest jeszcze dobrze wykształcony. Gorączka może pojawić się po przegrzaniu, wysiłku, w czasie stresu czy ząbkowania. Jeśli maluch ma gorączkę, ale poza tym wydaje się zupełnie zdrowy, powtórz pomiar po półgodzinie. Może okazać się, że temperatura ciała wróciła do normy.
Najczęstszym powodem gorączki są jednak infekcje wirusowe lub (zdecydowanie rzadziej) bakteryjne. Podwyższona temperatura ciała świadczy wówczas o tym, że organizm dziecka walczy z chorobą. Sam stan podgorączkowy (pomiędzy 37 a 38 stopni) działa na organizm korzystnie - zwiększa ukrwienie tkanek oraz pobudza do pracy układ odpornościowy. Dopiero wyższa temperatura osłabia organizm. A u dziecka może ona wzrosnąć błyskawicznie i osiągnąć wysoki poziom. Gorączka sięgająca 40°C, która u dorosłego zwiastuje ciężką chorobę, u dziecka może być reakcją na drobną infekcję.
Po pierwsze - chłodzić!
Jeżeli maluch zacznie gorączkować, nie lekceważ tego objawu, ale też nie panikuj (zwłaszcza jeśli dziecko nie przeszło dotąd ataku drgawek ani w jego rodzinie nie ma takich skłonności). Poczekaj, aż temperatura osiągnie 38°C (38,5 mierzone w pupie) i dopiero wtedy staraj się ją obniżyć. Podaj dziecku paracetamol lub ibuprofen. Dawkę i częstotliwość podawania leku dobierz do wieku, kierując się instrukcją w ulotce lub lepiej zaleceniami lekarza.
Gdy podasz już lek, zrób dziecku kąpiel w wodzie chłodniejszej o dwa stopnie od temperatury jego ciała. To bardzo dobry sposób obniżania ciepłoty ciała. Po kąpieli ubierz malca lekko, nie przegrzewaj go. Jeśli się spoci, zmień ubranie. Dbaj, żeby pokój dziecka był zawsze wywietrzony, a temperatura w nim nie przekraczała 20°C. Możesz też spróbować przykładać chłodne okłady na czoło i kark malucha, a także do jego łydek (po owinięciu ich chustkami zmoczonymi w wodzie o temperaturze pokojowej załóż maluchowi ciepłe skarpety). Jednak wiele dzieci nie znosi takich zabiegów - jeśli malec wyrywa się i płacze, nie męcz go.
Temperatura powinna zacząć spadać w ciągu godziny od momentu podania leku. Mierz ją regularnie i obserwuj malca. Jeśli ma inne objawy infekcji (kaszle, ma wysypkę, pociera rączką ucho, jest niespokojny, wymiotuje, ma biegunkę), wezwij lekarza.
Gdy nadejdzie atak
Niestety, u niektórych dzieci gorączka wywołuje atak drgawek. Czasem pojawia się on zupełnie niespodziewanie, zanim zauważymy, że malcowi rośnie gorączka, czasem, gdy próbujemy ją bezskutecznie zbić. Jak się wtedy zachować?
Przy pierwszym ataku trudno o spokój, ale właśnie wtedy jest on potrzebny, by sprawnie działać.
W czasie napadu nawet na chwilę nie wolno zostawić dziecka samego. Trzymaj je swobodnie na rękach albo połóż na miękkim podłożu, na przykład na dywanie lub tapczanie, najlepiej na boku, tak aby głowa była poniżej tułowia. Jeśli to niemożliwe, odwróć samą głowę dziecka na bok, żeby nie zakrztusiło się śliną, i rozluźnij mu ubranie. Z otoczenia dziecka usuń wszystkie przedmioty, o które mogłoby się uderzyć. W żadnym wypadku nie wkładaj niczego do ust malucha - mógłby się zakrztusić. Nie staraj się też tłumić drgawek siłą, nie unieruchamiaj dziecka. Nie próbuj go karmić ani podawać mu doustnie żadnych leków.
Jeśli drgawki zdarzały się wcześniej i lekarz przepisał dziecku przeciwdrgawkowy lek we wlewce doodbytniczej (diazepam, czyli relanium), podaj mu go w czasie ataku, by go przerwać. Zwróć uwagę, żeby podać całą dawkę leku - wlewkę trzeba otworzyć, wprowadzić do odbytu, ucisnąć i wyciągnąć, nie zwalniając ucisku, by podciśnienie nie zassało preparatu do środka wlewki. O ile serce malucha cały czas bije, nie rób dziecku sztucznego oddychania ani masażu serca. Oddech wróci do normy samoistnie po kilku sekundach. Jeśli to pierwszy napad albo jeśli drgawki nie ustępują w ciągu pięciu minut, wezwij pogotowie. Zanim przyjedzie, prawdopodobnie atak minie.
Po napadzie dziecko będzie osłabione, może wymiotować. Jeśli maluch jest zmęczony i senny, pozwól mu spać. Najlepiej, by pozostał w pozycji na boku - będzie mu łatwiej oddychać. Jeśli wcześniej dziecko nie dostało leku przeciwgorączkowego, podaj mu go teraz w postaci czopka. Nie rób malcowi chłodzącej kąpieli - może ona wywołać ponowny atak drgawek. Spokojnie zaczekaj na przyjazd lekarza. On zdecyduje, co robić dalej. Jeśli objawy będą wskazywać na poważną infekcję albo lekarz nie będzie pewny, co było przyczyną ataku, być może trzeba z malcem pojechać do szpitala.
Konieczne badania
Po pierwszym ataku drgawek dziecko musi zbadać neurolog. Poda dalsze zalecenia i wypisze skierowanie na badanie EEG. To nieinwazyjne badanie pracy mózgu. Wykonuje się je we śnie - dziecko ma na głowie specjalny "czepek" z elektrodami, dzięki którym można dokonać zapisu fal mózgowych. Zapisując się na badanie, dowiedzcie się, jak przygotować do niego malca, i dopasujcie godzinę badania do pory jego drzemki.
Doświadczony neurolog wywnioskuje z wyników badania (i podanych przez rodziców informacji), czy atak miał charakter zwykłego ataku drgawek gorączkowych, czy przyczyna może być inna. Dla pewności może także zlecić (również nieinwazyjne i bezbolesne) badanie echa serca, by wykluczyć problemy kardiologiczne.
Co dalej?
To, że twoje dziecko przeszło atak drgawek gorączkowych, wcale nie musi oznaczać, że czekają je kolejne napady. Średnio u jednego dziecka zdarzają się dwa napady drgawek, ale równie dobrze może skończyć się na jednym epizodzie. Do nawrotów predysponuje wiek poniżej 15. miesiąca życia, podobne zaburzenia u innych członków rodziny, pojawianie się drgawek niemal natychmiast po wystąpieniu gorączki i częste zapadanie na choroby przebiegające z gorączką.

Pierwszy atak skłania na pewno do sporej ostrożności. Lekarz przepisze wam lek przeciwdrgawkowy - powinniście go mieć zawsze pod ręką i zabierać na wyjazdy razem z zapasem środków przeciwgorączkowych. Przy pierwszych objawach infekcji od razu mierzcie dziecku temperaturę i obniżajcie ją, jeśli sięgnie ok. 38 stopni. Dzieciom ze skłonnością do drgawek podaje się lek przeciwgorączkowy przez trzy pierwsze dni infekcji w równych odstępach czasu (przewidzianych przez producenta w ulotce), nie czekając, aż gorączka wzrośnie (drgawki występują najczęściej, gdy gorączka rośnie). Dziecku, u którego gorączka nie spada pomimo podania dozwolonej dawki leku przeciwgorączkowego, można po upływie dwóch-trzech godzin podać inny lek - oznacza to, że jeśli np. podanie paracetamolu nie przyniosło skutku, po odczekaniu 2 godzin można podać ibuprofen. Tak postępuje się tylko przy wysokiej, nie dającej się zbić gorączce i dużym ryzyku drgawek.
Czasem lekarz zaleca, by dziecko ze skłonnością do drgawek, które wysoko gorączkuje lub u którego spodziewamy się wysokiej gorączki (np. wiadomo, że reaguje nią na szczepienie), dostawało profilaktycznie przez krótki czas diazepam (relanium) w syropie. To lek wydawany tylko na receptę, należy go stosować ściśle według wskazań lekarza. Warto wiedzieć, że w profilaktyce drgawek nie stosuje się już, zalecanego kiedyś, luminalu. Nie zmniejsza on znacząco występowania nawrotowych drgawek, a ma niepożądane skutki uboczne.
Odetchnąć z ulgą
Te wszystkie środki ostrożności mają jeden cel - możliwie jak najbardziej ograniczyć liczbę ataków drgawek. U 10 procent dzieci po kolejnych atakach drgawek gorączkowych dochodzi do rozwoju ogniska padaczkowego w mózgu, czyli rozwija się epilepsja. Jeśli po pierwszych drgawkach wystąpią jeszcze kolejne ataki, skonsultujcie się z neurologiem. Być może po jakimś czasie będzie chciał powtórzyć badanie EEG.
Jeśli jednak nie dopatrzy się niepokojących zapisów w pierwszym badaniu EEG, a malcowi zdarzą się jedynie pojedyncze ataki o charakterystycznym przebiegu, zawsze związane z wysoką gorączką, zapewne nie macie powodów do zmartwienia.

Woda gasi pożar
Gorączkujący maluch powinien pić dużo płynów - najlepsza jest woda albo napar z lipy, czarnego bzu lub malin, które mają łagodne działanie przeciwgorączkowe.
Jeśli karmisz piersią, jak najczęściej przystawiaj dziecko. Nie zmuszaj go do jedzenia, jeśli nie ma apetytu. Picie jest konieczne, jedzenie nie tak bardzo.
Odporność na medal
Jeśli dziecko ma skłonność do drgawek, starajcie się chronić je przed infekcjami.
Pomoże w tym długie karmienie piersią, hartowanie, zdrowa dieta, spacery, szczepienia ochronne, omijanie dużych skupisk ludzi w sezonie zachorowań na typowe infekcje jesienno-zimowe.